Pensjonarski
W tym zestawieniu kolorystycznym można się zanurzyć jak w toni czystego jeziora o zmierzchu. Inspirację na połączenie granatów z morsko-jagodowymi akcentami zaczerpnęłam z bloga Anny formy manualne. Natomiast włóczki Alpaca i Delight oraz wzór Frosty Morning pochodzą od firmy Drops.
Sweterek jest mały, dopasowany. Czuję się w nim jak grzeczna pensjonarka. Grzeje, choć nie jest gruby. Mieni się kolorami, choć jest prawie monochromatyczny. Słowem skromny, a cieszy.
Nieco mniej cieszyło mnie dzierganie na małych drutach (Addi 2,5 oraz 3), ale dzięki temu projektowi być może przekroczyłam mój Rubikon, który oddzielał mnie od niebezpiecznej strefy drobnych drutów. I nawet zaczynam znajdować jakąś perwersyjną przyjemność w tym mozolnym i precyzyjnym przekładaniu małych oczek.
Nagrodą za cierpliwość jest precyzyjny wygląd dzianiny. Włóczka Alpaca dała jedwabisty feeling. Delight (wełna z poliamidem) nieco rozczarowuje szorstkością i nierówną nitką, zachwyca natomiast kolorami. To mój pierwszy projekt z tą włóczką i ciekawa jestem, jak spisze się w użytkowaniu.
Bardzo podobało mi się we wzorze Frosty Morning przełamanie sportowego charakteru pasków ażurowym karczkiem i wykończeniami na dole i rękawach. Podobało mi się również dzierganie bezszwowe. Dzięki niemu boki kardiganu są równiutkie i pięknie się układa.
Dowiedziałam się też, że wśród moich dziewiarskich akcesoriów brakuje drutów z krótką żyłką do dziergania rękawów i innych elementów o małej średnicy metodą magic loop. Pracy na drutach pończoszniczych bardzo nie lubię, a długa żyłka przy robieniu mankietów wymagała ekwilibrystyki.
Recenzja włóczki Alpaca
Włóczkę tę przerabia się fantastycznie i równie fantastycznie nosi. Sama ślizga się po drutach. Oczka wychodzą równiutkie. W dodatku Alpaca nadaje się idealnie do ażurowych zastosowań. Po praniu nie defasonuje się; nie traci delikatnego połysku. Warto jednak zaznaczyć, że lekko farbuje przy pierwszym praniu.Wybrałam inny niż Anna kolor granatu, bo zachwycił mnie tak, że nic innego nie wchodziło w grę. To Alpaca nr 6834 (nazywany przez producenta kolorem niebiesko-turkusowym) jest dla mnie oszałamiający. Nazywanie go niebiesko -turkusowym to wielkie uproszczenie, bo raczej przypomina taftę mieniącą się burgundem, fioletami, turkusem i głębokim granatem. Jest po prostu wspaniały! Bardzo mój!
Z tego samego bajecznego granatu robiłam też ponczo Renesans. Tam w zestawieniu z szafranową włóczką Novita Venla. Wyszło naprawdę ciekawie.
Recenzja włóczki Delight
Delight w kolorze 09 sam w sobie, choć w moich ulubionych kolorach jagodowo - turkusowych, byłby dla mnie zbyt pstrokaty. Poprzedzielany granatem nabiera szlachetności. Miejscami kolory zlewają się niemal doskonale, pozostaje różnica w połysku, którą zawdzięczamy alpace.Sam Delight zawiera 75% wełny superwash i 25% poliamidu, lecz nie jest - wbrew oczekiwaniom - włóczką miękką. Wełnę superwash od Dropsa znam z Karismy, z której wykonałam zielony warkoczowy kardigan i jej miękkość jest zaskakująca. Tu jednak nie ma tego waloru. Włóczka jest stosunkowo szorstka i lekko skrzypiąca. Największą wadą Delight jest jednak nierówność przędzy. Może akurat trafiłam na pechową partię.
Jedno wiem na pewno, użycie nitki Delight solo nie wchodzi dla mnie w rachubę. Po połączeniu ze szlachetniejszym włóknem, jak alpaka staje się przyjemniejsze i daje super-ciekawe efekty kolorystyczne i dla nich warto się o nią pokusić.
Użyte włóczki
Drops AlpacaSkład: 100% alpaka
Waga i długość motka: 50 g - 167 m
Kolor użyty w projekcie: 6834 - turkusowo-fioletowy
Druty nr: 2,5 na ściągacze i ażury 3
Drops Delight
Skład: 75% wełna superwash, 25% poliamid
Waga i długość motka: 50 g - 175 m
Kolor użyty w projekcie: 09 - turkusowy - fioletowy
Druty nr: 3
Wykończenie
Wyzwaniem był dobór guziczków do tej feerii barw. Wiedziałam, że muszą być wielokolorowe, niezbyt kontrastowe, nie mogą zdominować dzianiny. Postawiłam na malusie perłowe kuleczki w odcieniach niebieskiego i granatu. Nieco za małe na przygotowane wcześniej dziurki, więc musiałam te dziurki partiami pozaszywać. Uważam, że guziczki całkiem udatnie wpisują się w pensjonarski charakter kardiganu.Zdjęcia robił mój Mąż na polu kwitnącej gryki i w zagajniku nad jeziorkiem, w cudownie słoneczny i ciepły październikowy dzień. Jesień oferuje takie niepowtarzalne gry światła i cienia. Zaczynam ją lubić:-)
Poniższe zdjęcie jest nieudane, prześwietlone, ale umieściłam je, bo dla mnie ma w sobie też jakiś tajemniczy, mglisty urok...
Lubicie sweterki o takim grzecznym charakterze? Zawsze można się za nimi ukryć ze swoją prawdziwą naturą;-)
Piękny sweterek! Bardzo mi się podoba dobór kolorów, to że chociaż jest ich mnóstwo, to nie ma krzykliwych kontrastów. Całość, razem z guziczkami pięknie współgra. No i jestem wielką fanką dropsowej Alpaci, a ten kolor kusi mnie już od jakiegoś czasu...
OdpowiedzUsuńDziękuję! Koniecznie daj się ponieść tej pokusie. Nie będziesz żałowała:-)
UsuńBardzo fajny, wdzięczny, mały cardigan! Mam w tym kolorze otulacz i musze przyznać, że mam takie same wrażenie, jeśli chodzi o Delighta. Po wielu praniach nie nabrał miękkości, ale i tak go lubię ze względu na kolor.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sesja, a prześwietlone zdjęcie jest bardzo nostalgiczne i nastrojowe:)))
Dzięki serdeczne! Czyli nie tylko ja jestem delightowo wybredna. To dobrze;-)
UsuńBajkowy, co za gra kolorów. Zmiana światła i już inna barwa. Super.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Mnie właśnie uwiodła ta zmienność kolorystyczna, a pomysł na naprzemienne dzierganie kolorem gładkim bazowym i mulikolorem pewnie jeszcze nie raz wykorzystam, bo daje takie właśnie atrakcyjne efekty. Pozdrawiam!
Usuń:)
OdpowiedzUsuń