Z mchu i paproci

... a raczej z tęsknoty za kojącą leśną zielenią powstał długi kardigan z włóczki DROPS Karisma. Ten i koniecznie ten nasycony, "omszały" odcień zieleni był przedmiotem moich westchnień i poszukiwań. 

Sweterek miał być dla mnie, gdy jednak podczas którejś wizyty pożyczyłam go Mamie, zrozumiałam, że natychmiast musi zmienić właścicielkę. Jakoś od razu idealnie skomponował się z mamusiną posturą (drobniejszą od mojej), a jego jego odcień ciepłej, nasyconej zieleni z Jej porcelanową cerą i jasnymi włosami.


Mama, jak to każda mama, oczywiście stawia opór, by "nie zabierać czegoś, co kosztowało Cię tyyyle pracy", ale już powoli ulega perswazjom. A jeśli nawet nie im, to ciepłu i zaskakującej lejącej miękkości Karismy. Nie spodziewałam się, że 100% wełny superwash może być aż tak miłe w dotyku!

Mam nadzieję, że "mech z paprocią" będzie Mamusi dobrze służył; choć, o ile Ją znam, to tylko na naprawdę przenikliwe zimno. Mama, jako człowiek wychowany w czasach, gdy dzieciom serwowano tran, a wojenno-komunistyczne warunki hartowały jak nic, nosi nawet zimą... szpilki i nie jest Jej zimno, bo (cytuję) "obcas doskonale izoluje od zimnego podłoża". Z rzadka zakładane wełniane swetry to zatem Jej wielki kompromis wobec chłodu.

Tu zobaczcie, jak Mama, czyli też Babcia, doceniła jednak omszałą Karismę, spędzając z Wnusiem chłodne popołudnie na tarasie. Byli tak zajęci grą w warcaby, że nawet nie zauważyli, że ich fotografuję.


Aha, nie przestraszcie się! Dziecko jest wymalowane w barwy wojenne maskujące (na jednej stronie twarzy, bo na drugiej była polska flaga) z okazji wizyty na wojskowym pikniku w dniu Święta Flagi 2 maja:-)






Tu możecie zobaczyć, jak mój wymarzony odcień zieleni komponuje się z naturalnym szmaragdem wiosennych liści. Mniam, prawda?!



Detale

Poszukiwania odpowiednich guzików, które nie zdominują wyrobu ani wyglądem, ani ciężarem (optycznym i dosłownym) zawiodły mnie na Allegro. Postawiłam na ażurowe i metalowe guziczki. Kojarzą mi się trochę z secesją, a trochę - na tle tej zieleni - z tyrolskimi wdziankami, co nie jest zamierzonym efektem;-) Tak czy owak wydaje się, że spełniają wyjściowe postulaty.


Dorobiłam długi pasek ściągaczem 2 x 2. Mam podobnej wielkości sweter ze sklepu i bardzo lubię nosić go przepasanym. Jest jakoś przytulniej. Wzór w gazetce był też z paskiem tyle, że cieniutkim, kontrastowym i skórzanym. Taki też może być OK w zależności od stylizacji.







Ten efekt na dole rękawów zawdzięczam zastosowaniu krzyżowego nabierania oczek, które bardzo lubię. Jak to się robi możecie zobaczyć na tutorialu pani Iwony Eriksson lub nieco inaczej u pani Zdzisławy z bloga zdzid.



Recenzja włóczki DROPS Karisma i wzoru

Wzór jest nietrudny, ale efektowny. Nie mój. Pochodzi z czasopisma "Modne sploty" (Sandra) nr 4/2014. Robiłam na drutach nr 4, bo z próbek wynikało, że Karisma układa się na nich najlepiej. W opisie była włóczka przeznaczona na druty nr 4,5. I ta drobna różnica sprawiła, że sweterek wyszedł nieco wąski i lepiej wygląda na drobniejszej osobie, jak moja Mama. Ja noszę rozmiar 40 i to jest nań ciut za dużo.

Czytałam o tej włóczce, że się rozciąga. Ja nie mam na razie takich doświadczeń. Szczerze powiedziawszy, po przeczytanych na kilku blogach recenzjach Karismy spodziewałam się włókna topornego i niewdzięcznego, a tymczasem miło mnie zaskoczyła jakością. Robi się arcyprzyjemnie. Wzory warkoczowe wychodzą równe i wyraziste. Jest jedwabista w dotyku i przytulna w noszeniu. Ani dla mnie, ani dla Mamy nie jest gryząca.

Dane techniczne

Włóczka: DROPS Karisma
Skład: 100% wełna superwash
Kolor: 47 zieleń leśna
Długość / waga: 100m / 50g
Druty, zalecane przez producenta i przeze mnie też;-): 4 mm

To nie jest moje ostatnie słowo...

Ani względem tej włóczki, ani względem wzoru, bo podobają mi się bardzo. W planach mam drugi kardigan tym wzorem, tyle, że nieco większy i w innym kolorze.

A Wy, jakie macie doświadczenia z Karismą?


Komentarze

  1. Cóż można napisać, piękny cardigan-płaszczyk!!! Fantastyczne wykonanie, kolor piękny, nasycony. I rzeczywiście bardzo pasuje do mamy. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Może dorobię się wersji na siebie. Bardzo mi potrzebna. W takich długaśnych płaszczo-swetrach można się bezpiecznie schować:-)

      Usuń
  2. Świetny sweter, bardzo mi się podobają te warkocze i włóczka też w pięknym kolorze. Zrobiłam dwie rzeczy z Karismy (też zielonej, tylko w odcieniu ciemna oliwka), czapkę dla męża i sweter dla siebie. Jestem z niej bardzo zadowolona, warkocze wychodzą wyraziste, nic się nie rozciąga, dzianina jest przyjemnie miękka :) Czapkę mąż nosi już dwa lata i nie chce innej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Widziałam też u Ciebie piękne rękawiczki z kotkami z Karismy. Urocze i warte naśladowania!

      Usuń
    2. Zupełnie o nich zapomniałam, jak pisałam powyższy komentarz ;)

      Usuń
  3. Sweter piękny,moja mama też się zawsze broni gdy chcę jej podarować jakiś swój wyrób,te same argumenty,widać matki sa do siebie podobne:)Zdjęcia rewelacyjne,niech się pięknie i dobrze mamie nosi.Pozdrawiam serdecznie ,a poza tym pierwszy raz jestem na Twoim blogu i bardzo mi się podoba,solidne i jasne opisy ,naczytałam się i naoglądałam do syta.Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, te mamy... Dziękuję za odwiedziny. Bardzo mi miło, że się tu dobrze poczułaś i cieszę się, że jesteśmy w kontakcie na "Dzianej Bandzie";-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty