Czapki to nie mój żywioł...
...ale nosić je trzeba. Zwłaszcza w taką mroźną zimę jak ta.
Znajomy fitopatolog twierdził z całym przekonaniem, że zimy w tym roku nie będzie, że się nawet na dobre nie zatrzyma wegetacja. Zachowałam zdrowy dystans do tych przepowiedni. I jak się okazało słusznie. Objawami zdrowego dystansu było wydzierganie dwóch czapek i komina. Dzisiaj przedstawiam pierwszy komplet.
Komplet Cable Mist
To darmowy wzór ze strony Drops, do pobrania TUTAJ (klik). Czapka i komin, które zdobią grube plecionki, delikatny ażur i ryż.
Komplet powstał na okrągło na drutach z żyłką nr 5, z tureckiej włóczki Kartopu Ketenli Yün, będącej mieszanką akrylu, wełny i lnu. Trochę bawi mnie, że producent nazywa ją "Linen with Wool" (len z wełną), bo akurat lnu tam ledwie 10%, a wełny też niewiele, bo 20%. Ale włóczka miło zaskakuje.
Kartopu Ketenli Yün kupiłam w sklepie Makeland. Pani tam sprzedająca polecała ją, nawet na wyroby dla dzieci. I słusznie. Włóczka mięsista, ciepła, nie gryzie i nawet po pruciu zachowuje się bez zarzutu. Nie przypomina w niczym skrzypiących, "suchych" akryli. Jest bardzo, bardzo przyjemna. Lubię jej niejednolity kolor i strzępki lnu widoczne w splocie. Moim zdaniem bardzo zdobią ją właśnie te przaśne nitki lnu. Choć pewnie nie każdy takie surowe włóczki lubi. Jedyne "ale", to fakt, że się trochę rozciąga, ale i na to jest sposób.
Jak zapobiegać rozciąganiu się ściągaczy?
Jeśli macie problem z rozciąganiem się ściągaczy (piękny oksymoron swoją drogą!) czapek i innych często użytkowanych wyrobów, polecam wplecenie w robótkę elastycznej nici. Wypróbowane! Kupiłam taką w sklepie NitkaMotek i jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolona. Po prostu przerabiam ją razem z włóczką. Jest praktycznie niewidoczna. Są też inne sposoby na przewlekanie nici elastycznej w gotowej już dzianinie. Spójrzcie na dwa z nich poniżej.
Zdjęcie pobrałam TUTAJ.
Sprytne, prawda?
Włóczka: Kartopu Ketenli Yun
Kolor: 1004, grafitowy z "sianem", czyli nitkami lnu i białawymi przebłyskami
Waga / długość motka: 100 g/ 300 m - zużyłam nieco poniżej 200 g na obie rzeczy
Skład: 70 % akryl, 20% wełna, 10% len
Druty: nr 5, ściągacz na 3,5
Niebawem pokaże Wam drugą z moich tegorocznych czapek. W sumie obie dziergało się wdzięcznie, ale w obu wyglądam... jak wyglądam. Wolałabym nosić przystrojone ogrodami kapelusze niż czapki, ale zupełnie przypadkowo żyję w XXI wieku i nie podróżuję powozami. Stąd konieczność drobnych ustępstw z mojej strony. Z ustępstwa cieszą się moje zatoki i ręce, które mogą sobie podziergać małe, a przez to wdzięczne, bo szybkie formy. A dla niecierpliwca, takiego jak ja, to ważne.
Lubicie nosić czapki, czy tak jak ja wolałybyście kapelusze z kwitnącymi ogrodami?
Świetna czapka, a kolor super!!!
OdpowiedzUsuńDzięki! Tak, kolor niebanalny i kusi, by zrobić z niego jeszcze jakieś swetrzycho.
UsuńRewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy ta skromna czapeczka zasłużyła na taki komplement, ale dziękuję:-)
Usuń