Męski sweter z Limy
Pamiętacie przebój Seweryna Krajewskiego "Zima w La Paz"? Proponuję Wam, a raczej Waszym partnerom "wiosnę w Limie".
Tegoroczna kwietniowa pogoda nie nastrajała do sięgania po bawełniane robótki, ani tym bardziej ciuchy. Teraz, przynajmniej w mojej części kraju, po kilku gorących dniach, znów chłodzą nas majowi "zimni ogrodnicy". Moja propozycja na dziś: Niech atlantyckie powiewy złagodzi cieplutki sweter ze szlachetnej wełny z alpaką! Okazja jest, bo jak widzę w Dropsie trwa majowa wypas - promocja na wszelkie wełny.
Pokażę Wam tymczasem sweterek udziergany dla Męża z Limy Dropsa. Otóż mężowskie zamówienie obejmowało:
- dobrą jakość
- bezpieczny, lecz twarzowy, ciemny kolor
- wykładany kołnierz!
- "ma być widać, że żona własnoręcznie zrobiła" (hę?!)
Ode mnie doszły jeszcze warkocze, warkocze i warkocze. I tak powstał ten oto męski sweter z ciemnoszarej włóczki Lima firmy Drops.
Kolor: 0519 ciemny szary / mix
Skład: 65% wełna, 35% alpaka
Waga / długość motka: 50 g/ 100 m
Druty wg producenta: 4 mm
Druty wg mnie: 4,5 mm
Tym sposobem został mi zapas dwóch długaśnych motków Lace. Część użyłam do powstającego właśnie sweterka z Alpaca Brushed Silk (pokażę niebawem), ale zostanie tego jeszcze nieco.
Jakieś propozycje na zagospodarowanie? Lojalnie zaznaczam, że nie porwę się na żaden filigranowy (czytaj: koszmarnie praco- i czasochłonny) szal! Ale za wszelkie inne sugestie będę wdzięczna:-)
Co do męskiego swetra z Limy. Na rozmiar XL zużyłam 700g, czyli jakieś 14 motków. Druty 4,5. Wzory, jak widać, proste, podwójny ściągacz uszlachetniony warkoczykami.
Największy fun to kołnierz. Nie jest jeszcze zblokowany, więc myślę, że nie prezentuje całej swojej okazałości.
Z Limy robiłam już wcześniej:
Cieszę się z tego przytulastego i ciepluchnego swetra i co najważniejsze - Mąż też i z dumą nosi go przy różnych okazjach. Najlepiej do białej koszuli. Polecam!
No no - mężczyzna i wie czego dziewiarsko chce... ale nie powiem - zazdroszczę swetra. Też bym taki ponosiła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) No, to do dzieła!
OdpowiedzUsuń