Top bralette, czyli mała rzecz na wielki upał


Tego lata zwróciłam uwagę na pewien szydełkowy hit, który jeszcze niedawno wydawał mi się nieco niestosowny. Przynajmniej dla pań dojrzałych, jak ja. Ale jego liczne realizacje podglądane na Instagramie i Facebooku oraz blogach w końcu skradły moje serce. I musiałam!


Mówię o bralette, czyli krótkim szydełkowym topie, który w niektórych wersjach wygląda wręcz jak staniczek (stąd zapewne nazwa). Niebanalna, choć odważna część garderoby kojarzyła mi się, jak mało co, z niezobowiązującą atmosferą wakacji.

Skąd wzór na bralette?

Przejrzałam i zgromadziłam mnóstwo fotograficznych inspiracji na bliżej nieokreśloną przyszłość. A niektóre prace tak mnie zachwyciły i zainspirowały, że tuż przed wakacyjnym wyjazdem sama chwyciłam w końcu za szydełko.

Najbardziej pochłaniało mnie studiowanie braletek szydełkowanych przez Marlenę prowadzącą profil marlenove_cudawianki na Instagramie. Są cudne! Szczególnie te, do których doszywane są spódniczki i powstają w ten sposób sukienki w stylu boho. Zajrzyjcie i powiedzcie, czy też Was ujęły!

Skupiłam się jednak na tym, co jest dla mnie, jako niezbyt doświadczonej z szydełkiem dziewiarki, osiągalne w krótkim czasie i wybrałam ten wzór.

Uznałam jednak, że jest nieco zbyt prosty i zapragnęłam dodać mu nieco "pieprzu" przez użycie różnych kolorów.

Dodałam też od siebie nieco inne rozwiązanie wiązania i obrzuciłam całość oczkami ścisłymi w kolorze, który mnie zachwyca, czyli Cygaro (kolor dostępny w kolekcji Yarn and Colors Must-have). Ze względu na grubość włóczki, całość przerabiałam na szydełku 4,5 mm, ale myślę, że jeśli ktoś robi ściśle, 5 mm też jak najbardziej się nada.

Top na szydełku z włóczki Yarn and Colors Epic

Zabawa kolorami - mariaż boho z glamour



Kolekcja włóczek Yarn and Colors daje nieograniczone pole do popisu w komponowaniu zestawień kolorystycznych, czasem zupełnie nietypowych. Miałam więc dylemat, co wybrać. Zdecydowałam się włóczkę Epic, czyli naturalną, grubą bawełnę, która ma zbliżone parametry do Paris Dropsa (jest jednak bardziej miękka i gładka), nasycone kolory i naturalny matowy wygląd, na którym mi zależało. Uważam, że do stylu boho sprawdza się idealnie.

Kolory wybrałam zupełnie nietypowe dla mnie - miłośniczki wszystkich chłodnych odcieni. Uważam, że tylko w nich wyglądam przyzwoicie, dlatego też nawet czerwienie, róże i im pokrewne wybieram zawsze w chłodnych odcieniach. Nie dla mnie niestety paleta ciepłych brzoskwiń, żółci i odcieni pomarańczy. Szydełkując, żyłam jednak nadzieją, że opalenizna usprawiedliwi ten wybór. Sprawdźcie, czy tak się stało!
  
Mój wybór kolorystyczny padł na:
  • Epic 041 Koral - zużyłam 50 g
  • Epic 007 Cygaro - niesamowity odcień przyprószonego szarością, chłodnego, średniego brązu. Nie mam go w tej chwili na stanie w wersji Epic, ale możecie podejrzeć w Must-have (bawełnie merceryzowanej). Zużyłam 50 g.

Po zrobieniu próbki, doszłam jednak do wniosku, że mam w zapasach coś jeszcze, co doda nutkę glamour temu letniemu wyrobowi. To Durable Glam w odcieniu Koral - włóczka bawełniana z poliestrową błyszczącą nicią (mniej niż 50 g).

Nie mam Durable Glam w sklepie, ale rozważam sprowadzenie, by uzupełnić moją kolekcję Durable, bo włóczki tego holenderskiego producenta są znakomite, a ta mogłaby świetnie urozmaicać robótki. W dodatku producent oferuje fajne, nieodpłatne wzory na tę włóczkę. Podoba Wam się?


I tak powstał mariaż boho z glamour. Przyznam, że gotowy efekt wydaje mi się ciekawszy niż to, co sobie wyobrażałam, zabierając się do szydełkowania.

Komu wypada nosić bralette...

...czyli o dylematach "gdy nie jesteś już dwudziestolatką, a chcesz, chcesz, chcesz nosić bralette!!!"



No, dobrze, powiedzmy to sobie wprost - na spacer po moim (wielkim) mieście bym tego nie założyła. Ale do śródziemnomorskiego miasteczka, w dodatku bez dzikiego tłumu turystów, za to z klimatycznymi starymi uliczkami i portem - jak najbardziej. U mnie jeszcze warunek sine qua non - opalenizna!

Zakładałam więc moją braletkę na spacerki po opalaniu i wyjścia na lody, na czas podziwiania niesamowitych adriatyckich zachodów słońca lub po prostu na chwilkę... wieczornego dziergania na plaży.











Polecam odwagę w noszeniu bralette innym paniom, które "wyrosły" już z wieku, gdy wszystko-wypada-włożyć. Nie jest to strój wizytowy, ale w czasie wakacji stanowczo możliwy. To przecież nie stanik od bikini, ale też nie całkiem top;-) Wygodne i wesołe, no i nie doskwiera upał!

Tu kilka ujęć zatytułowanych przez Męża - mojego niestrudzonego fotografa - "Janis Joplin" :-D





Detale

Miały być jeszcze piękne zdjęcia pokazujące top z tyłu, ale... wyszły średnio. Wrzucam jednak, abyście wiedziały, jak to wiążę.



A tu kilka detali z bliska i w różnym oświetleniu:

Bralette na szydełku na tle morza




Detal szydełkowego topu w paski

Detal robótki na szydełku w paski w kolorach koral i brąz

A Wy robicie i / lub nosicie bralette? A może wolicie inne letnie topy? Pochwalcie się w komentarzach!


















Komentarze

  1. Wyglądasz świetnie w tym topie! Kolory przy takiej opaleniznie, jak najbardziej się sprawdzają :). Moim zdaniem na wakacje jest idealny niezależnie od wieku, a po większym mieście też bym w nim nie chodziła, ani teraz, ani dziesięć lat temu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie! Cieszę się, że podobnie myślimy, a taki "smrodek dydaktyczny" specjalnie napisałam, bo na ulicach miast widuję różne pomysły na to, co wypada, a co mniej;-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty